Ostatnio miałam już dosyć makaronów, ryżu, ziemniaków i batatów, więc zerknęłam do mojej domowej spiżarni w poszukiwaniu obiadowej inspiracji. Natrafiłam na czarną KOMOSĘ RYŻOWĄ czyli QUINOĘ.
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego poddali ją badaniom i stwierdzili, że jest ona bogata w pełnowartościowe białko czyli zawiera wszystkie egzogenne aminokwasy. Ponad to ma działanie antynowotworowe, obniża stężenie cholesterolu, a tym samym zmniejsza ryzyko miażdżycy. Jest produktem bezglutenowym, więc zaleca się osobom chorym na celiakię. Ma niski indeks glikemiczny, dlatego nie powoduje skoków cukru we krwi i mogą spożywać ją cukrzycy. Na dodatek posiada całą gamę witamin (Wit.B6, A, E, kwas foliowy, niacyna, tiamina) oraz minerałów (magnez, żelazo, wapń, potas, fosfor, sód i cynk).
Podsumowując: WARTO JEŚĆ KOMOSĘ! bo ma niesamowicie wiele wartości prozdrowotnych i jest doskonałym uzupełnieniem naszej codziennej diety.
- 50g czarnej komosy ryżowej (quinoa)
- 200g pieczarek
- 1 cebula czerwona
- 1/2 słoiczka suszonych pomidorów
- 10-15 mix oliwek (zielone, czarne, kalamata)
- sól, pieprz czarny, curry, kurkuma, papryka ostra
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1/2 pęczka zielonej pietruszki
- woda
Komosę ryżową ugotować w lekko osolonej wodzie wg wskazań na opakowaniu (ok.15 min). Na patelni podsmażyć plastry piekarek i piórka cebuli. Po 10min dodać ugotowaną quinoę, pomidory pokrojone w paski oraz plasterki oliwek. Przyprawić wg własnego uznania curry, kurkumą, papryką ostrą, pieprzem i solą. Wszystko wymieszać i dalej smażyć na małym ogniu przez 10-15min.
Danie przełożyć do miseczki i posypać świeżą natką pietruszki.
Danie przełożyć do miseczki i posypać świeżą natką pietruszki.